Przyłapana na modzie!
Z wykształcenia jest filologiem polskim. Pracowała jako prezenterka w telewizyjnej Jedynce, prowadziła program MAMO TO JA. Od 18 lat pracuje jako specjalista od public relations w dużych korporacjach. Prywatnie mama dwóch synów (Julek 8 lat, Franek 17 lat), żona Macieja Kurzajewskiego, dziennikarza sportowego i maratończyka, który zdobył Koronę Maratonów Ziemi. Bez wątpienia kobieta wulkan, zarażająca pozytywną energią! Sama twierdzi, że nie ma konkretnego stylu, ale kocha modę całym sercem. Paulina Smaszcz-Kurzajewska opowiada o polskich mężczyznach, zaczepianiu kobiet na ulicy i stylizacjach dla kobiet po 40-stce.
Można zdefiniować trzy grupy. Są 40-latki, które w ogóle nie wyglądają na swój wiek, są świetnie ubrane, zadbane mają piękną skórę, włosy, paznokcie i uśmiech, ale zmęczone oczy. Widząc taką pytasz: "przepraszam bardzo, pani ma naprawdę 40 lat?" Myślisz, że ma 32, a zdradza ją dorosła córka lub syn, którzy idą obok. Druga grupa to szara lub brązowa garsonka, biała bluzka i niezmiennie kaczuszka, czyli pani ma 40, a ubiera się na 60. Jest też trzecia grupa – kobiety, które kompletnie nie dbają o siebie, zapuściły się totalnie, bo życie je przytłacza, bo nie mają pracy albo mąż zapomniał, że ona jest i to właśnie mężowie nie mówią im, że są ładne, piękne, mądre, wyjątkowe! Wtedy z uśmiechem mówię: pani Reniu, pani zmieni męża; pani Kasiu, niech pani znajdzie kochanka; pani Halinko, u nas szukają kogoś do pracy; pani Zosiu, jest pani wyjątkowa, niech pani uwierzy w siebie! Niestety większość kobiet, kiedy robi zakupy, wybiera rzeczy w kolorach czarny, szary, brązowy i tyle. Dlaczego boimy się kolorów? Podejrzewam, że jest to spowodowane komentarzami pt. "bo w twoim wieku to nie wypada". A skąd ja mam wiedzieć, co w moim wieku wypada lub nie, skoro nigdy wcześniej nie byłam w tym wieku! Jeżeli czuję, że chcę założyć różową bluzkę - to ją zakładam! Co to za mentalne upokarzanie, że kobiecie w tym wieku nie wypada! Jadę na Florydę i widzę 60, 70-latki, które wyglądają jak spod igły! Noszą krótkie spódnice i bluzki z dekoltem - cieszą się, że są zdrowe i tym oczarowują facetów! Co jest w tym kraju, że kobiecie w danym wieku nie wolno?! Natomiast dziewczyna, gdy ma 17 czy 18 lat i założy krótką spódniczkę, wygląda przebosko, bo ma piękne nogi i talię, to zaraz jest gadanie "ona prowokuje”! Nie wiem, co jest nie tak z ludźmi w Polsce! Wszyscy powinni mieć przepisaną bez recepty maść na ból dupy! Bo wszystkich boli z zazdrości: ten ma lepszy samochód, ten ładniejsze mieszkanie, a tamten fajniejszą żonę, ta ładniejsze nogi, ta się uśmiecha to pewnie głupawa! Krytykujemy, oceniamy, szufladkujemy, ranimy, poniżamy! A żeby wziąć się do roboty i zmienić coś w sobie to trudno przychodzi, ciężko i z mozołem... Nie mamy wyuczonej kultury komunikacji, samozadowolenia, szacunku dla siebie, nagradzania się. Nie wynika to z naszych kompleksów, tylko z tego, jak jesteśmy prowadzeni w szkołach i w domach.
Lubisz modę?
Pewnie, że tak! Moda jest częścią nas. Wyraża to, w jakim jesteśmy aktualnie nastroju, jakie mamy podejście do świata, jaka emocja w nas dominuje. Wiesz, jestem wariatką! Zaczepiam ludzi świetnie ubranych, zachwycam się nimi. W Polsce często jest to szokujące. Podchodzę do kogoś z bezpośrednim pytaniem w stylu: czy pani ktoś mówi, że jest pani taka piękna i że tak pięknie pani wygląda? Wtedy kobiety zaczynają uciekać (śmiech). Na szczęście jest coraz więcej takich, które są świadome siebie i super to akceptują. Niestety mamy problem z facetami, to jest masakra.
To znaczy?
Po prostu większość mężczyzn w Polsce nie dba o siebie. Higiena jest na bardzo niskim poziomie. Zobacz, jak wyglądają ich zęby, paznokcie, włosy. Często mają łupież, śmierdzą, mają brudne paznokcie lub żółte pięty. Widzę mnóstwo pięknych kobiet w Polsce i masakrycznie zaniedbanych facetów. Czasami jest to takie przykre, że idzie pani - całkiem fajnie wygląda, a obok niej idzie taki delikwent, w przydeptanych butach, które kupił w 1973, ale jeszcze się nie rozpadły i nadal w nich chodzi, w obcisłych lub rozciągniętych kąpielówkach, które za bardzo uciskają mu jądra, ale kupił je w 1976 i nadal się nie przedarły, więc je nosi. To jest straszne. Ale największym problemem jest higiena. W Polsce niestety jest tak, że jak idzie pachnący mężczyzna, świetnie wyglądający, ma piękne zęby, zadbaną skórę, włosy, piękne okulary, jest czysty i pachnący – sorry, jest gejem!
Zostawmy temat mężczyzn i wróćmy do mody. Powiedziałaś, że zdarza Ci się zaczepiać kobiety na ulicy. W jaki sposób je wyłapujesz, co im mówisz i jaka jest ich reakcja?
"Dzień dobry. Boże, jak pani świetnie wygląda, ale świetnie, świetnie, świetnie...". Często, jak z dziewczyną jest fajny kontakt, dalej rozmawiamy: a skąd pani ma te buty? Ona natomiast mówi: "Jezu, ale ma pani ładną biżuterię, a skąd to..."? Często wymieniamy się adresami. Dzięki takim osobom poznaję różne marki, nowych projektantów. To jest po prostu zachwycające! Uwielbiam zaczepiać świetnie wyglądające kobiety! Robię tak w Warszwie, moim rodzinnym Poznaniu, Mosinie, Grójcu, Nowym Jorku, Londynie,... Tak jak Ciebie Monika zobaczyłam z genialną fryzurą, w super okularach, nietuzinkowo ubraną - wszystko tworzy Ciebie, Twoją osobowość! Po prostu Ciebie widać! Pamiętasz, zaczepiłam Ciebie i powiedziałam, że jestem Tobą zachwycona. Lubię kobiety, które wyglądają! Nie muszą to być rzeczy za milion dolarów, z nie wiadomo jakiego sklepu. Dzięki temu, że jestem ambasadorką marki Elie Saab, dzięki butikowi The Runway, mam dostęp do ubrań Elie Saab, Victorii Becham, Donna Karan, butów Sergio Rossi, ale razem z moim stylistą Bartkiem Indyką, bo w tym związku to on ma gust i wie gdzie, co i jak, łączę je z rzeczami z sieciówek H&M, Zara, M&S. Kocham polskich niszowych projektantów, pozytywnie zakręconych, szalonych z wyobraźnią. Oni tworzą perełki, którymi zachwycają się w stolicach mody, wielkiego ą, ę i pytają: naprawdę to z Polski?, polski projektant? Wtedy mówię z dumą: tak!tak!tak! Podaję od razu namiar, stronę, Facebook, co się da. Jestem trochę zakręcona na promowaniu polskich, utalentowanych ludzi!
Często spotykam Cię na pokazach mody. Lubisz przychodzić na tego typu eventy?
Pewnie, ale nie na wszystkie! Nie chodzę na imprezy promocyjne pt. promocja sedesu, lakieru do włosów, promocja majtek z dziurką, bo to mnie nie interesuje. Sama 25 lat temu zaczynałam chodzić na pokazach. Teraz obserwuję, jak to się zmienia. Do zrobienia nawet mini pokazu potrzebny jest budżet, ale czasami można zrobić prezentację swojej kolekcji w sklepie, w fajnej atmosferze, z fajnymi ludźmi. Pokazać się, wyjść z cienia, znaleźć grupę dla której mają być ubrania i przedzierać się. To jest dżungla, piękny, trudny, okrutny świat uniesień, ale też rozczarowań, głównie ludźmi i fałszem. Jestem ambasadorką targów HUSH i uwielbiam przychodzić na nie, wyhaczać młodych projektantów, którzy nie mają wielkich pieniędzy, ale mają pomysł na siebie. Trochę jest tak, że moda dużych projektantów jest bardzo do siebie podobna, a tych młodych - diametralnie inna. Oni naprawdę mają swój styl. Są GENIALNI!
Jak określiłabyś swój styl?
Nie mam stylu (śmiech). Od wygody po żyletę! (śmiech) Byłabym debilem, gdybym biegała po ulicy w butach na wysokim obcasie, mając przy sobie dzieci. Mnie musi być mega wygodnie. Mam jeszcze psa Świrusa, z którym biegam na spacery, dlatego stawiam na wygodę. Natomiast do pracy, to jest żyleta! Czuję się świetnie biznesowo, kiedy mam ołówkową spódnicę, mega buty na obcasie, bluzkę z dekoltem, świetne okulary, zrobione włosy. Chodzę do fryzjera na 6:30 rano, co drugi dzień. Ale trzeba być debilem, nie? (śmiech). Obowiązkowo zmieniam lakier do paznokci. Druga w nocy to dobry czas, by pomalować je. Obowiązkowa depilacja, żadnego solarium, tylko opalanie natryskowe i pielęgnacja buzi. Mało się maluję, bo moja miłość twierdzi, że bez makijażu kocha mnie najbardziej. Jestem życiową szczęściarą, kocham ludzi, dostaję dużo miłości, chociaż życie sprało mnie po pysku nie jeden raz!
O której wstajesz?!
Czasem nie śpię! Zapytaj lepiej, czy ja w ogóle chodzę spać (śmiech).
Jak Ty funkcjonujesz?
Czasami problemy czy stres tak mnie nakręcają, że nie jestem w stanie zasnąć. Ponoć to się nazywa niehigieniczny sen i natręctwo myśli. Dopóki nie uspokoję się śpię mało, ale później nadrabiam (śmiech). Natomiast wracając do wcześniejszego pytania, staram się elegancko ubierać do pracy. Ale elegancko nie znaczy nudno. We wszystkim musi być osobowość. Do garnituru noszę trampki, do nudnej koszuli spódnicę do ziemi i glany, do marynarki dresowe spodnie, do spódniczki mini męską bluzę i do tego muszę, bo się uduszę, nietuzinkową biżuterię! (śmiech)
Śledzisz trendy?
Tak, niestety. Mój mąż mówi, że doprowadza go to do szału. Jeśli chodzi o internet polską biblią jest dla mnie oczywiście ELLE. Uwielbiam styl Olivii Palermo. Ona jest malutka i drobniutka, a ja jestem dużą kobietą (śmiech). Facebook jest kopalnią wiedzy, jeśli chodzi o młodych projektantów, ponieważ oni mają szansę pokazać się tylko na portalach społecznościowych. Ja uwielbiam odkrycia!
Jesteś typem osoby, która jak coś zobaczy, coś Ci się spodoba, to choćby nie wiem co, musi to mieć?
Odpowiedź polityczna dla mojego męża brzmi "Nie! Oczywiście, że nie" (śmiech), ale odpowiedź praktyczna, tak między nami babami, jest taka, że mogę nie jeść miesiąc, a muszę to mieć… Ale są rzeczy, które mnie oczarowują. Gdy zobaczę coś na kimś w internecie, lecę do danego sklepu, przymierzam i okazuje się, że wyglądam w tym beznadziejnie. Działa to też odwrotnie. Raczej mam tendencję do krytycznej samooceny.
Zapisuję zdjęcia! Jako inspiracje do stylizacji. Bardzo mi się podoba. Zwłaszcza, że nie jest to portal wydumany pt. sesja mody w Vogue, która inspiruje. Co z tego, że ona jest piękna, jak ja nigdy się tak nie ubiorę. Przecież nie będę zasuwała po ulicy w sukni z trenem na trzy metry. Przyłapani na modzie to portal, który pokazuje, jak można ubrać się na co dzień, by wyglądać super! Przyznaję szczerze, zapisane zdjęcia są dla mnie inspiracją. Coś mi się podoba i mówię O ŻESZ! U Was nie ma samych chudych lasek. Są dojrzałe, w średnim wieku, świadome, jak również młode, o bujniejszych kształtach i te szczuplejsze, brzydkie i ładne, ale wszystkie bombastycznie ubrane! I to jest to! Trudno, żebym mając 41 lat ubierała się jak 16-latka. Wyglądałabym przecież jak dzidzia piernik.
Co sądzisz o stylu ubierania się kobiet w Twoim wieku i starszych?
Niestety, jesteśmy narodem, który lubi krytykować i oceniać. Tobie też się to zdarza?
Staram się nie krytykować i nie oceniać. Zresztą znasz mnie na tyle. Uważam, że świat jest tak wielki, że dla każdego jest miejsce - dla takiego, co kocha inaczej i takiego, co tworzy inaczej. Pozostaje kwestia, jakiego dokonamy wyboru. Kupię sztuczną biżuterię czy będę zasuwać po brylanty, to mój wybór. Ale jest miejsce na jedno i drugie, oba zachwycają. Moja sprawa, co wybiorę. Tylko trzeba być wolnym, wewnętrznie. Żyjemy w demokratycznym kraju, ale ciągła presja społeczna zakłada nam kaganiec i mocno zapina pasek, by nie spadł. Jaka szkoda! A tyle pięknych kobiet wokół nas i cudownie ubranych!
Rozmawiała Monika Gąsiorek-Mosiołek
Wywiad został przeprowadzony dla portalu www.przylapaninamodzie.pl
Wywiad został opublikowany na potalu www.przylapaninamodzie.pl i w Lounge Magazyn
Moda uliczna Nowego Jorku
Nowy Jork to miejsce wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. To najludniejsze miasto Stanów Zjednoczonych wywiera znaczący wpływ na światową technikę, sztukę i modę. Mieszanka kultur, tradycji i języków widoczna jest gołym okiem, a styl każdej z pięciu dzielnic zgoła inny. Nic dziwnego, że najczęściej poszukiwanymi zdjęciami street fashion są właśnie te z Nowego Jorku!
Jaki więc jest nowojorski styl? Gdy porównamy go do londyńskiego to zobaczymy, że jest bardziej elegancki i dystyngowany. Podczas tygodnia mody spotkamy osoby, których look składa się z charakterystycznych stylizacji widzianych na pokazach najważniejszych domów mody. Znajdziemy tu również ponadczasowe zestawy black & white i kultowe już połączenie sneakers'ów z eleganckim outfitem. Nie oznacza to, że po ulicach Nowego Jorku poruszają się jedynie wierne kopie wybiegowych setów. Tak jak zróżnicowane jest pochodzenie mieszkańców miasta, tak samo zróżnicowane są style ubierania się.
Nie bez powodu Nowy Jork został okrzyknięty stolicą mody. To tu narodziło się wiele stylów, które rządziły przez ostatnie sezony. Redakcje poczytnych magazynów właśnie w tym mieście mają swoje siedziby. Moda znajduje ujście w codziennych stylizacjach. Możemy zaobserwować sety zawierające najnowsze trendy, żywcem wyjęte z Vogue czy Harper's Bazaar, a także outfity w najmodniejszym stylu normcore. Kosmopolityczny charakter miasta widoczny jest również w kreatywnym podejściu mieszkańców do mody. Mieszanie stylów, korzystanie z second handów i zaglądanie do pracowni poczatkujących projektantów powoduje, że zmiksowana całość jest wyjątkowa i wyprzedza obowiązujące trendy dając początek czemuś nowemu.
Nowy Jork nigdy nie śpi, a wraz z nim nie śpi moda. To chyba jedyne miasto, które może inspirować o każdej porze. Bez względu na płeć, rozmiar, kolor skóry czy poglądy polityczne każdy tu wyraża siebie poprzez indywidualny sposób łączenia różnych części garderoby. Więc jaki jest nowojorski styl? Unikatowy i kosmopolityczny. Zarówno prezentujący obowiązujące trendy, jak i wyznaczający nowe.
Monika Gąsiorek-Mosiołek
Tekst został opublikowany na portalu przylapaninamodzie.pl
Modnie być niemodnym
Przyszedł czas, w którym długa broda, zawadiacko wywinięte wąsy i ciepła czapka noszona latem przechodzą do lamusa. Historia pokazuje, że zawsze przychodzi schyłek królującej kultury, mody czy epoki. Tym razem nie jest inaczej. Hipsterzy zostali zdetronizowani przez styl normcore!
Zastanawiasz się, co to właściwie jest...? Otóż normcore, jak podaje Wikipedia, to „unisex fashion trend", a samo słowo jest połączeniem wyrazów: normal i hardcore. Twórcą nazwy jest grupa prognozująca trendy - K-Hole. Dla niektórych normcore to antystyl i manifest autentyczności. W skrócie oznacza to, że modnie jest być niemodnym.
Co cechuje ten styl? Otóż zamieniamy wysokie szpilki na wygodne klapki i białe sneakersy. Łączymy je z luźnymi t-shirtami, spranymi dżinsami, wyciągniętymi swetrami i golfami - ma być przede wszystkim wygodnie. Nieświadomymi ambasadorami stylu stali się Mark Zuckerberg i Steve Jobs. To na ich sposobie ubierania się wyrósł normcore. Szukasz inspiracji, by skomponować pożądany look "normalsa"? Nic prostszego! Wystarczy, że obejrzysz filmy i seriale z lat 90'tych oraz podejrzysz outfity informatyków.
Obecnie styl normcore opanował ulice Stanów Zjednoczonych i większych europejskich miast. Wyjątkowo przypadł do gustu siostrom Olsen, Gwyneth Paltrow i wielu blogerom. Coraz więcej znanych osób pokazuje się bez makijażu i w klapkach Birkenstock.
Czy i Ty jesteś "normalsem"?
Moda bez względu na wiek
Moda nie zna wieku i jest dla każdego. Dlaczego więc klasyfikować ją hasłem dla młodych, w średnim wieku itd.? Branża fashion przeżywa prawdziwą rewolucję! Kanon bardzo szczupłej i młodej modelki zostaje zdetronizowany przez kobiety o pełniejszych kształtach, a w kampaniach wielkich domów mody pojawiają się dojrzałe, pełne wigoru i seksapilu Panie. Jeśli macie przed oczami obraz 60-letniej babci w kapciach, na bujanym fotelu i dziergającej na drutach to jesteście w błędzie! W modzie jest teraz dojrzałe piękno!
Carmen Dell’Orefice ma 83 lata i jest najstarszą modelką świata! Ulubienica takich domów mody jak Christian Dior, Jean-Paul Gaultier, Moschino, Donna Karan, Thierry Mugler, a także firmy odzieżowej Hermès. Charakterystyczna uroda i nienaganna sylwetka sprawiają, że jest jedną z najlepiej zarabiających modelek na świecie. Jej twarz możemy oglądać na okładkach międzynarodowych tytułów Elle, Vogue i Harper's Bazaar. Jak sama mówi Nigdy nie byłam modelką nadającą się na okładki magazynów. Prawda jest taka, że zrobiłam ich więcej przez ostatnie 15 lat, niż przez całą swoją karierę modelki do tego czasu. Carmen w modelingu uznawana jest za niecodzienne zjawisko. Styl i klasa, którą prezentuje sprawia, że każda z nas marzy, by tak wyglądać będąc w jej wieku.
Kolejną Panią, której styl bycia i ubierania uwiódł mnie całkowicie to Iris Apfel. Stylistka, amerykańska businesswoman i przede wszystkim ikona mody. Sama o sobie mówi geriatryczna gwiazdeczka. Jej styl można kochać lub nienawidzić. Ma 93 lata i nie myśli o emeryturze. Pracowała dla dziewięciu prezydentów Stanów Zjednoczonych, którym pomagała w urządzaniu Białego Domu. Jako pierwsza mieszała styl mody haute couture z tanimi dodatkami. Uważała, że to one są najważniejsze i zmieniają zwykłą stylizację w dzieło sztuki. W 2005 roku w Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku mogliśmy podziwiać wystawę na jej cześć pt. Rare Birds: The Irreverent Iris Apfel. Tytuł "Rzadkie Ptaki" nawiązuje do jej fascynacji ptakami oraz barwnego i charakterystycznego stylu. Zachwyt jej osobą nie słabnie. Jest muzą Jimmy'ego Choo, który imieniem Iris nazwał jeden z modeli butów. Stała się również natchnieniem dla marki MAC, dla której zaprojektowała m.in.: cienie do oczu i szminkę o nasyconej barwie i nazwie „Party Parrot”. Znana z zamiłowania do krwistoczerwonych szminek i lakierów do paznokci uważa, że mocnych kolorów nie powinny obawiać się Panie w żadnym wieku. Iris Apfel to niewątpliwie osobowość świata mody.
Styl jednej z najstarszych blogerek modowych szokuje i jednocześnie zachwyca. Ilona Royce Smithkin to 92-letnia artystka i blogerka pochodząca z Polski. W latach 30-tych wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, gdzie zrobiła karierę jako malarka, tworząc portrety i krajobrazy w stylu impresjonistycznym. Na swoim koncie ma liczne wystawy, występy kabaretowe oraz książki swojego autorstwa. Obecnie prowadzi blog, na którym znajdziemy jej przemyślenia na temat życia, sztuki, malarstwa i mody.
Odwaga, charyzma i determinacja to niewątpliwie cechy kobiet, które kochają modę i potrafią bawić się nią, bez względu na wiek. Nie ważne ile masz lat, ważne na ile się czujesz i jak pokazujesz swój styl. Moda jest dla każdego, trzeba tylko odważyć się i po nią sięgnąć.
Monika Gąsiorek-Mosiołek
London Look
Londyn to bez wątpienia światowa stolica mody. Miejsce, które wyjątkowo przypadło do gustu ludziom z branży. Mieszanka kultur i stylów widoczna jest na każdym kroku. Tu nie sposób być ubranym niemodnie. Londyński street fashion jest inspiracją dla wielu projektantów i stylistów, bo na ulicach tego miasta zrodził się jeden z najpopularniejszych, współczesnych stylów - LONDON LOOK!
Czym charakteryzuje się ten styl? Otóż na pierwszy rzut oka może wyglądać trochę niedbale, wręcz niechlujnie. Charakterystyczne dla niego jest łączenie ze sobą pozornie niepasujących części garderoby, materiałów i faktur. Wszystko po to, by poprzez swoją stylizację wyrazić siebie i swój niepowtarzalny wygląd. Spodnie rurki, swetry typu oversize, obszerne T-shirty, ramoneski w stylu rockowym, kamizelki nabijane ćwiekami i masywne buty połączone z dużymi torbami w stylu oldschool, uzupełnione pokaźną ilością biżuterii, odważnym makijażem i kontrolowanym nieładem na głowie - to cechy londyńskiego look'u, którego ambasadorką jest bez wątpienia Kate Moss.
Moda na ulicach Londynu jest bardzo zróżnicowana. W zależności od dzielnicy, w której się znajdujemy, możemy spotkać różne interpretacje tego stylu. W Nothing Hill, Portobello czy Kennsington panuje styl klasyczny i snobistyczny. Gdy zajrzymy do Camden Town znajdziemy masę vintygowych sklepów pełnych skarbów z minionych epok. W Camden czy Soho natchniemy się na ubrania alternatywne, a styl ludzi mieszkających w tej dzielnicy zadziwi każdego.
Nic dziwnego, że Londyn nazywany jest inkubatorem trendów. Mieszanka stylów, które łączą się i mieszają sprawiają, że na pozór obciachowa spódnica wygląda modnie i świeżo, a stylizacje mieszkańców inspirują niepowtarzalnym stylem i podejściem do mody.
Monika Gąsiorek-Mosiołek
Zdjęcia: Alice Point www.alicepoint.com
Tekst został opublikowany na portalu przylapaninamodzie.pl
Zdjęcia: Alice Point www.alicepoint.com
Tekst został opublikowany na portalu przylapaninamodzie.pl
Wakacyjne wydanie Lounge Magazyn jest już dostępny w wersji online oraz w Waszych ulubionych miejscach w Krakowie, Warszawie i Katowicach. W numerze znajdziecie wiele ciekawych artykułów, wywiadów, ciekawostek i inspiracji! Miłej lektury :-)
Już jest najnowszy, majowy numer Lounge Magazyn ! Znajdziecie w nim sesję zdjęciową stylizowana i produkowaną prze zemnie oraz wiele interesujących artykułów, felietonów i wywiadów.
Zapraszam do lektury!
Zdjęcia - Robert Bednarczyk
Stylizacja - Monika Gąsiorek-Mosiołek
Makijaż - Karolina Ciochoń - FLUX ART GROUP
Fryzury - Hair Club La Bush ( Ewa Warmuz i Anna Świegoda)
Modelka - Aleksandra Herbst - Momo Management
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz