piątek, 30 maja 2014

Kto odpowiada za trendy?


Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, skąd biorą się trendy? Kto tak naprawdę wytycza kierunek,w którym zmierza moda i jakim cudem na pokazach najnowszych kolekcji, targach i w asortymencie sklepów powtarzają się te same kolory, motywy, kroje i fasony? O tym w jakich ubraniach chodzimy, jakie meble kupujemy i jakimi rzeczami się otaczamy tak naprawdę nie decydujemy my sami. Pozornie jest to nasz wybór, ale to co wybieramy dzisiaj, zostało przewidziane kilka lat wcześniej. 

Zjawisko to idealnie przedstawia scena z filmu „Diabełubiera się u Prady”, w której Miranda Priestly, grana przez Meryl Streep, mówi: „ (…) Uważasz, że Cię to wcale nie dotyczy. Idziesz do swojej szafy, z której wyciągasz stary sfilcowany sweter, byzasygnalizować światu, że traktujesz siebie zbyt poważnie, by dbać o to, w co się ubierasz. Ale niewiesz, że ten sweter nie jest tylko niebieski, nie turkusowy, nie w barwie lapis lazuri. Jest modry. Jesteś nieświadoma faktu, że w 2002 roku Oscar de la Renta stworzył kolekcje modrych sukien, potem Yves Saint Laurent pokazał serię modrych marynarek. (...) Modrości pokazały się w ośmiu różnych kolekcjach, później zdeklasowały się w domach towarowych, by następnie dogorywać smętnie w Casual Corner, gdzie niewątpliwie wygrzebałaś toto na przecenie. Ale mimo to za tym odcieniem stoją miliony dolarów i niezliczone etaty, więc bawi mnie Twoje przekonanie, żedokonałaś wyboru, by odciąć się od świata mody, gdy tymczasem nosisz sweter wybrany dla Ciebie przez obecne tu osoby. Z całej sterty tych rzeczy.” 

Kto stoi za kierowaniem naszymi gustami? 

Otóż osobami, które mają największy wpływ na modę oraz design to tak zwani trend-watchers. Ich praca polega na bezustannym obserwowaniu zjawisk społecznych, ekonomicznych, politycznych i naukowych na wszystkich kontynentach, gromadzeniu informacji i analizowaniu ich jako czynniki trendotwórcze. W swoich prognozach są w stanie przewidzieć, jakich wyborów będą dokonywali ludzie za pięć, dziesięć lat. Najsłynniejszą trendforecaster jest Lidewij Edelkoort, która przewidywaniem trendów zajmuje się od ponad 30 lat. Jest uznawana za jedną z najbardziej wpływowych osób w świecie mody i designu, która nigdy się nie myli. W jednym z wywiadów, zapytana o sposób przepowiadania trendów, powiedziała: „Trendy po prostu się pojawiają i zmieniają. Ja potrafię je jedynie wyczuć ze sporym wyprzedzeniem.Tendencje są efektem skomplikowanych zjawisk ze wszelkich sfer życia. Na to, co wydarzy się w modzie czy designie, wpływ może mieć np. wybuch wojny w jakimś regionie, katastrofa ekologiczna, wynalazek, który zmienia nasze przyzwyczajenia, albo wzloty i upadki giełdy. Od tego wszystkiego zależy, czy w świecie zapanuje klimat zagrożenia, czy beztroski. A ta atmosfera ma z kolei wpływ na to, czy w danym sezonie nosimy nakrycia przypominające kurtki wojskowe, czy płaszcze w kwiaty.” 




Dla kogo więc pracują trend-watchers? 

Najczęściej ich zleceniodawcami są globalne marki, które za ich pomocą prognozują, a w następstwie kształtują nasze gusta i pragnienia. Największą skarbnicą wiedzy na temat trendów jest General Trend Book wydawana dwa razy w roku przez Trend Union, wydawnictwo kierowane przez Li Edelkoort. Jej nakład to zaledwie 250 egzemplarzy, a koszt jednego wynosi 1000 euro. General Trend Book przedstawia to, co ma obowiązywać wmodzie za dwa lata. Zawiera wycinki tkanin, tworzyw, zestawienia kolorów, kształtów, zapachów, cytatów kulturowych i etnicznych. Edelkoort wydaje również bardziej szczegółowe przewodniki dotyczące kolorów, wzorów, materii, tkanin, mody męskiej itd. Natomiast raz w roku ukazuje się Lifestyle Forecasting Book odnosząca się do najnowszych zjawisk w architekturze, dekoracjiwnętrz i designie. Choć każda z tych pozycji kosztuje niemałe pieniądze firmy i projektanci inwestują w nie bez wahania. Są one obowiązkowymi podręcznikami pozwalającymi precyzyjnie zaplanować działania w nadchodzących sezonach.

Tak więc fasony, kolory, tkaniny, które zaobserwujemy na pokazach w Paryżu czy Mediolanie w naturalny sposób pojawią się w dobrze nam znanych sieciówkach. Będziemy przekonani, że trend, który trafił na sklepowe półki, jest czymś nowym. W rzeczywistości będzie on już passé, a dla jego twórców już tylko wspomnieniem.


Felieton został opublikowany na łamach portalu PerhapsMe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz